Kiedy w dorosłym życiu zachowujesz się nieadekwatnie do sytuacji i reagujesz intensywnymi emocjami, tam gdzie nie ma ku temu realnego powodu, to za reakcją tą stoi Twoje Wewnętrzne Dziecko.
Wydzierasz się na swojego partnera, bo powiedział, że w łazience jest bałagan. Płaczesz lub zalewa cię fala smutku, kiedy słuchasz radosnych bożonarodzeniowych piosenek. Nie śpisz w nocy, bo następnego dnia w pracy, jak co tydzień masz zaprezentować projekt. Widzisz niezadowolenie na twarzy klienta i dochodzisz do wniosku, że jesteś do niczego, nie nadajesz się do tej pracy.
Wiesz, że inni ludzie nie zachowują się tak w tych sytuacjach.
Wiesz, że przesadzasz, że nie ma się o co martwić, że nie ma się czego bać, że każdy ma prawo się pomylić. Wiesz to, ale nie śpisz po nocy, krzyczysz, nie dajesz sobie prawa do błędu, wycofujesz się z zadań.
Obecna sytuacja to jedynie wyzwalacz, który aktywował minioną traumę lub traumy.
Mamy tu do czynienia z zapisem doświadczeń z wczesnego okresu życia, z poziomu pamięci emocjonalnej (Wewnętrzne Dziecko)
Najczęściej nie mamy dostępu to tych wydarzeń z dzieciństwa, a więc nasza reakcja wydaje się nienormalna. Myślisz może: „Co ze mną jest nie tak?”, „Jestem wariatką”. Czujesz wstyd, poczucie winy, jeszcze więcej lęku lub złości. Może nie czujesz nic.
W momencie kiedy jesteśmy w stanie bardzo silnego pobudzenia, a jednocześnie wychowaliśmy się w lękowych stylach więzi, a więc mamy problem z rozpoznawaniem emocji i nazywaniem ich, to mamy także zaburzony proces wglądu we własne procesy psychiczne i procesy psychiczne innych, czyli po prostu nie mamy narzędzi aby poczuć emocje, nazwać je i dokonać ich regulacji. Umiemy tylko stłumić emocje, zamrozić je albo wybuchnąć.
Wyobraźmy sobie, że umysł przyjmuje każde doświadczenie tak jak przedmiot i umieszcza to doświadczenie w odpowiednim miejscu, tworząc spójną całość. Kiedy umysł ma do czynienia z bolesnym wydarzeniem, a emocje towarzyszące temu wydarzeniu zostają stłumione to umysł nie potrafi nigdzie umieścić tego wydarzenia. Wydarzenie to zostaje nieprzetworzone, “niestrawione”. Za każdym razem, kiedy dochodzi do podobnej sytuacji, jak ta nieprzetworzona, blokada energii jest silniejsza.
Zatem, zawsze kiedy wystąpi nowe doświadczenie podobne do minionego urazu, odczuwamy napięcie nieproporcjonalne do tego, co ma miejsce w rzeczywistości.
Wyraz niezadowolenia na twarzy klienta, wywołał wspomnienie niezadowolenia ojca, który miał zwyczaj patrzeć na ciebie w ten sposób i mówić „Do niczego się nie nadajesz”.
Zalewa Cię fala smutku, kiedy słuchasz kolęd, bo Wewnętrzne Dziecko pamięta świąteczne awantury rodziców i swoje chowanie się pod stołem.
Być może wychowywałaś/eś się w domu, w którym nie okazywano emocji, lub było przyzwolenie na okazywanie tylko niektórych. Na przykład w niektórych domach można okazywać tzw. pozytywne emocje, np. radość, zadowolenie, a nie wolno okazywać smutku, złości i niezadowolenia. Jeśli jednak okazywanie smutku, lęku czy złości jest zabronione, dziecko zaczyna tłumić także ciekawość, zainteresowanie, dociekliwość.
W efekcie twoje Wewnętrzne Dziecko jest pełne niewyrażonych uczuć, nierozładowanej energii. Jedną z przyczyn zbyt intensywnych reakcji emocjonalnych w dorosłym życiu, jest potrzeba dopełnienia bolesnych zdarzeń z przeszłości. Dzięki teraźniejszej reakcji, energia z dzieciństwa staje się dostępna i możliwa do rozładowania.
Stłumione emocje domagają się rozładowania. Dzieci w rodzinach dysfunkcyjnych nie miały nikogo, przed kim mogły by okazać emocje. Mogły je więc odreagować albo na innych albo na sobie i robią tak później, jako dorośli. Im wcześniej emocje zostały stłumione tym większa ich niszczycielska moc. Są pierwotnym bólem, depresją, przewlekłym smutkiem, cierpieniem, poczuciem, że życie to męka.
Uporanie się z nimi polega na ponownym doświadczeniu wczesnych urazów i wyrażeniu stłumionych emocji. Dobrym sposobem zrobienia tego jest praca z Wewnętrzmym Dzieckiem.