Złość się cieszy złą sławą.
Mówi się też że złość piękności szkodzi. I że grzeczne dzieci się nie złoszczą. Mili ludzie się nie złoszczą.
Okazywanie złości jest złe. Ciekawe że w języku polskim te dwa słowa “złość” i “zło” są tak blisko.
Dorośli nie lubią złoszczących się dzieci. Radzą sobie ze złością dziecka klapsem, albo groźbą klapsa. Sami wybuchają złością krzycząc na dziecko, strasząc je karą albo karząc. „Jak będziesz niegrzeczny to Mikołaj nie przyjdzie”. „Jak będziesz się tak zachowywać to mamusia sobie pójdzie”. „Ale brzydki jesteś, wstydziłbyś się”, “Jak będziesz się złościć to pójdziesz do piekła”.
Dzieci uczą się, że niebezpiecznie i niepożądane jest okazywać złość. I przestają ją okazywać. Nie okazywać nie znaczy jednak nie czuć. Pisałam tu o skumulowanej złości, która znajduje swoje ujście.
W jaki jeszcze inny sposób wyrażamy złość próbując jej nie okazać?
Przede wszystkim nie wprost:
- spóźniając się na spotkanie z osobą, na którą się złoszczę
- „zapominając” o obietnicy danej osobie, na którą się złoszczę
- docinając i krytykując osobę, na którą się złoszczę
- obracając złość w żart, ale taki który zaboli osobę, na którą się złoszczę
- robiąc na przekór osobie, na którą się złoszczę
Kierując złość przeciwko sobie
Narzeczony obiecał dziewczynie wspólny wyjazd na weekend, ale w ostaniej chwili go odwołał. Ona przygotowywała się do wyjazdu, zrobiła zakupy, cieszyła się. A on powiedział, że woli, aby wyjechali w podróż poślubną, kiedyś tam w przyszłości. Zmienił zdanie. Dziewczyna miała prawo poczuć złość. Jednak, stawiając wyżej racje chłopaka i nie chcąc wyjść na małostkową i złą osobę nie zezłościła się na niego, ale na siebie. Stwierdziła, że najwyraźniej nie zasłużyła sobie na ten wyjazd i kto wie, może narzeczony wcale jej nie kocha, bo przecież ona wcale nie jest taka super. Prawdę mówiąc, pomyślała że jest beznadziejna.
Zamiast się zezłościć można się obrazić
Osoba, która została wytrenowana w dzieciństwie do nieokazywania złości, udaje że się nie złości. Zamyka to uczucie w środku i jakgdyby nic się nie stało. Będzie nawet zaprzeczać, że coś ją poruszyło. Ale złość jest i powoduje, że człowiek albo zamyka się emocjonalnie na drugą osobę, albo wycofuje z relacji. Milknie, unika konktaktu, jest urażona. Bywa, że takim zachowaniem wymusza przeprosiny, albo chce aby o nią zabiegać: „a co się stało?”, „nie gniewaj się już” itp.
A jak można uczyć się wyrażać złość?
Kilka sposobów jak okazać i wyrzucić złość
- Porozmawiaj z kimś i opowiedz o sytuacji, która spowodowała złość. Opowiedz o swojej złości.
- Opisz tę sytuację i uczucia z nią związane. Czasem w złości trudno jest nadążyć ze spisywaniem przeżyć i łatwiej jest nagrać się np. na dyktafon.
- Boksowanie poduszki (chyba, że ktoś może użyć worka treningowego). Można też popłakać w poduszkę.
- Krzyczenie głośno, np. w samochodzie przy zamkniętych szybach, bo doskonale izoluje dźwięk.
- Taniec lub intesywny trening fizyczny
- Rzucanie jajkami do wanny (potem łatwo zmyć)
- Rąbanie drewna lub wykręcanie ręcznika (polecam filmy instruktażowe Grzegorza Byczka dostępne na youtube).
Większości tych metod (z wyjątkiem rozmowy, opisywania emocji i treningu fizycznego/tańca) nie należy stosować codziennie. Okazuje się bowiem, że nadmierny uspust dawany złości może spowodować jeszcze więcej złości. Ćwiczenia te będą jednak pomocne w jednorazowych sytuacjach, pomogą zwłaszcza osobom, które nie wyrażają złości.
Od czego zacząć?
Rozpoznaj i zrezygnuj z przekonań, które nakazują ci być zawsze miłym/miłą
Z wyrażaniem złości często mają problem osoby, które boją się stracić wizerunek człowieka miłego, sympatycznego, lubianego.
Jeśli w pracy ktoś stale krytykuje cię, nie dotrzymuje obietnic, lub pozwala sobie na złośliwe uwagi pod twoim adresem, to trzeba odnaleźć w sobie złość, które pomoże w starciu z taką osobą. To, że stanowczo zaprostestujesz, przeciwstawisz się krytyce, zażądasz traktowania serio, nie powoduje że stajesz się złą osobą. To, że zachowasz się asertywnie i pokażesz swoją siłę, nie oznacza że przestajesz być miła, ładna i koleżeńska. W jednej osobie mieści się wiele cech, a wybrane można rozwijać. Konieczna jest tu praca nad przekonaniami na swój temat
Chłopak (narcyz) nie przychodzi na spotkanie. Dziewczyna dzwoni do niego i okazuje się, że zapomniał o spotkaniu, ale nie przejął się specjalnie tym, że na niego czekała. Dziewczyna w złości rozłącza się a potem pisze mu wiadomość „nawet wizytę u lekarza się odwołuje” i postanawia czekać na przeprosiny. Po kilku godzinach emocje mijają i ona w przekonaniu, że trzeba wybaczać i nie być małostkowym, dzwoni do chłopaka i „dogadują się”. Potem jednak dziewczyna zarzuca sobie niekonsekwencje. Oczywiście mogła tę sytuację „rozegrać” w sposób korzystny dla siebie, z poszanowaniem siebie i swoich granic. Jej zachowanie pokazuje wyraźnie, że w jednej osobie znajdują się zarówno pokłady asertywności jak i zależności, że potrafi być jednocześnie stanowcza, wymagająca szacunku oraz wybaczająca i uległa.
Są osoby które obawiają się wyrażać złość z obawy przed tym, że ich poniesie, że się zagalopują i stracą kontrolę nad sytuacją. Jeśli twój gniew jest bardzo intesywny, to zanim skonfrontujesz się z osobą, na którą się złościsz, przelej na papier swoje emocje, porozmawiaj z kimś bezstronnym, poczekaj godzinę, dzień, tyle ile potrzebujesz. Dopiero potem porozmawiaj z osobą, na którą się złościsz.